Tuesday 5 June 2018

Prawie nastolatek

Czas leci, lata takoz, siwych wlosow przybywa. Czas by reaktywowac bloga, moze? Coz u nas - od wielu lat duuuze zmiany - zwierzat ubylo, maz zaokraglil sie, dziecko uroslo i jest juz prawie nastolatkiem - a zachowuje sie, jak rasowy 15-letni buntownik.

Wlasnie - swiat nastolatkow - blogow o slodkich dzidziusiach jest wiele - niemowlaczki, rozowe kokardki i niebieskie wdzianka atakuja z kazdego portalu rodzicielskiego. Potem jeszcze nieco
o przedszkolakach, troche ozywienia na etapie poczatku szkoly i...potem porownawczo - ciiiisza... Wniosek jest jeden - albo nastolatki sa nudne, albo daja swoim rodzicom takiego lupnia, ze owi nie maja juz sily i energii na nic wiecej, jak tylko probe oswojenia sytuacji i przetrwania.

Moj syn czuje sie juz prawie nastolatkiem, a na pewno juz nie dzieckiem. W zwiazku z czym uznal, ze winien byc humorzasty i wyglasza tezy, znane nam z wlasnej mlodosci:' nikt mnie nie rozumie', 'mam najgorsze zycie na swiecie' i koronne' mamo, ty nie wiesz, jak to jest byc dzieckiem
w dzisiejszych czasach'.

Wlasnie, jak to jest byc na etapie zawieszenia miedzy dzieciecoscia a nastoletnim zywiolem? Bedziemy sie temu  uparcie przypatrywac.  I sprobujemy jakos sobie z tym - z punktu widzenia matki nieszczesnej - poradzic.

A na razie oslodzimy zycie nastolatka domowymi burgerami:

Matka bierze mieso wolowe mielone, dodaje don jajko, nieco soli i pieprzu, lyzeczke puree pomidorowego i posiekana drobniutko cebule ( mozna uzyc blendera, jak ktos woli). Doprawia suszonym oregano, bazylia i wycisnietym czosnkiem. Wyrabia na jednolita w miare mase i formuje cztery plaskie, okragle kotlety.

Teraz nalezy je usmazyc na patelni z niewielka iloscia oleju, na nieduzym ogniu - patelnia nie moze byc zbyt goraca. Usmazenie zajmie nam okolo 10-15 minut.

W tzw miedzyczasie matka podgrzewa pod grillem buleczki ( uwazajac, aby ich nie spalic), a w piekarniku piecze frytki ( matka jest leniwa i uwaza, ze raz na ruski rok mozna dac dziecku frytki z piekarnika).  Przygotowuje rowniez pokrojone w plasterki pomidory, porwana salate, ogorki kwaszone, plasterki sera oraz keczup.

A potem pozostaje juz tylko konsumpcja - z czym kto sobie zazyczy. Prosto i  latwo, a na jakies piec minut nie jestesmy najgorsza matka na swiecie. Polecam:)

Na koniec anegdotka z pracy - znajomy sierzant narzekal, iz jego nastoletni syn postanowil pozostac gotem. Zafarbowal sobie wlosy na czarno, zaczal nosic czarne ciuchy i podkreslal oczy czarna kreska. Rozpacz ojca wyrazila sie w krotkim: ''Ale on nie moze byc gotem!!! On jest na to za wesoly!!!'' EOT :)

No comments:

Post a Comment