Przeszlismy z Bobusiem szczesliwie przez pierwsze dni szkoly sredniej. Jak na razie wiekszych protestow nie odnotowano ( Dziwne...). Za to podsumowano straty: spodnie od dresu i koszulka do rugby, za to w worku na WF pojawily sie... nadliczbowe skarpety futbolowe niewiadomego pochodzenia. I jedna skarpetka czarna, takoz nie nasza. Znaczy rownowaga w przyrodzie w miare zachowana.
Czytalam ostatnio o zajeciach dodatkowych, na jakie rodzice wysylaja dziatki swoje i doszlam do wniosku, zem Matka Wyrodna, Matka Leniwa, Matka Nieambitna. Bo moje dziecie chodzi tylko na karate ( co z tego, ze trzy razy w tygodniu) i na parkour. Gdzie mu tam do rekordzisty, u ktorego odnotowano.... 46 godzin zajec dodatkowych w tygodniu. Zastanawiam sie, kiedy tak zajete dziecko spi i odpoczywa? W kazdym razie: nie. Nie zapisalam dzieciecia na mandarynski, na kurs lepienia grankow takoz nie. Nie chodzi na zajecia z kreatywnego dziergania serwetek. Czuje sie podle. Nie daje dziecku szansy na rozwoj. Ale coz - jakos wole , zeby kopal pilke z kolegami przed domem. Wyrodnam ja.
Monday 17 September 2018
Saturday 8 September 2018
Pierwsze koty za ploty?
Jak tam, moi kochani? Jak po pierwszych dniach szkoly? U nas jak dotad nie jest zle. Bobusio do szkoly chodzi bez wielkiego obrzydzenia ( nadmiernego entuzjazmu wszelako tez nie zanotowano) Z wlasnej woli odrobil lekcje - zaczelam sie zastanawiac, czy aby dziecka mi nie podmieniono, lub mlodziak nie zachorowal. Ale nie - teraz gra na komputerze, wiec chyba w normie. Uspokajajace jest tez to, ze juz zdazyl zgubic spodnie dresowe na WF ( Ale mamo...one byly w torbie, naprawde byly i ja je do torby wlozylem...ktos mi je musial ukrasc, mamo), a za to nie zdolal znalezc skarpetek na tenze WF ( w domu wykazalam ich obecnosc w torbie w stanie nienaruszonym). Ponadto zaraportowal nieumiejetnosc otwarcia szafki szkolnej ( tego sie nie da zrobic, mamo!!!), wspierajac sie schematem zamka - ktory przezen narysowany - zostal blednie przez Ojca zidentyfikowany jako rysunek przedstawiajacy Miedzynarodowa Stacje Kosmiczna. Ewentualnie AK-47. Lub oba naraz. Ale na pewno nie zamek w szafce.
Przerobilismy tez sytuacje pana Hilarego ( pamietacie wierszyk o panu szukajacym okularow?) - Ukochany Moj Mezczyzna postanowil uprac synkowi gi po treningu, a aby wody nie marnowac, wraz z owym strojem chcial tez uprac koszule szkolne. Mialo ich byc trzy - znalezlismy odlozone do prania dwie. Jedna wsiakla, co stanowilo zagadke - jako, ze dziecie kazdego dnia przychodzilo do domu w koszuli szkolnej na sobie. Przeszukalam dom caly, wszlekie kosze z praniem i inne zakamarki. Koszuli nie bylo. Zagadka sie wyjasnila, kiedy zajrzalam do szafy mego dzieciatka - a tam wisialy zestawy szkolne ( spodnie plus koszula) - w ilosci nadmiarowej. Tak jest. Moje dziecie w porannym pomieszaniu intelektualnym dwa razy poszlo w tym samym zestawie. Istnienie czarnej dziury i pozeracza koszul w moim domu zostalo w ten sposob wykluczone. Coz, wypada teraz uzbroic sie w cierpliwosc na najblizszy tydzien. Do boju, Polsko!
Przerobilismy tez sytuacje pana Hilarego ( pamietacie wierszyk o panu szukajacym okularow?) - Ukochany Moj Mezczyzna postanowil uprac synkowi gi po treningu, a aby wody nie marnowac, wraz z owym strojem chcial tez uprac koszule szkolne. Mialo ich byc trzy - znalezlismy odlozone do prania dwie. Jedna wsiakla, co stanowilo zagadke - jako, ze dziecie kazdego dnia przychodzilo do domu w koszuli szkolnej na sobie. Przeszukalam dom caly, wszlekie kosze z praniem i inne zakamarki. Koszuli nie bylo. Zagadka sie wyjasnila, kiedy zajrzalam do szafy mego dzieciatka - a tam wisialy zestawy szkolne ( spodnie plus koszula) - w ilosci nadmiarowej. Tak jest. Moje dziecie w porannym pomieszaniu intelektualnym dwa razy poszlo w tym samym zestawie. Istnienie czarnej dziury i pozeracza koszul w moim domu zostalo w ten sposob wykluczone. Coz, wypada teraz uzbroic sie w cierpliwosc na najblizszy tydzien. Do boju, Polsko!
Tuesday 4 September 2018
Przyszla jesien...
...nie ma rady na to - jak w piosence o Wiesku. Jesien to takze czas szkolki kochanej - mlodziez wraca w mury placowek, rodzice odpoczywaja nieco psychicznie. Nie do konca, oczywiscie - wszak dzieci w placowce edukacyjno - wychowawczej, naszym wspolnym domu, ktorym ponoc szkola jest - na pewno bedzie rozrabiac, gubic rzeczy, przynosic uwagi i w kolko jeczec o pieniadze na wycieczki czy tez inne wazne sprawy.
Zanim jednak radosnie pomachamy naszej pociesze, podazajacej ku edukacji, wiedzy i madrosciom, trzeba owa wyposazyc. I nie wiem, jak dla Was - dla nas bylo to pieklo. I nawet nie chodzi o to, ze mundurki - bo takowe mozna zamowic w internecie, szkola wyslala specyfikacje, wiec wszystko wiadome jest, poczta przywozi. prosto, latwo, przyjemnie. Taaaaa... W szale zakupowym nabylam spodnie dziecieciu - ale zem lamer, zle mi sie kliknelo i przyszly szare. Zamiast granatowych. Koszule kupilam biale - hmmm, co z tego, ze okazaly sie dziewczecymi bluzkami. Z pomieszczeniami na biust - ktorego moj chuderlawy Bobusio nie ma.
To jeszcze nie jest piekielko jednakowoz. Doswiadczeniem z pogranicza sportow ekstremalnych byl zakup odpowiedniego obuwia - a do szkoly mojemu chlopaczkowi potrzeba par czterech: buty codzienne, koniecznie skorzane, czarne. Buty sportowe. Buty pilkarskie. Buty do tanca ( sic! - w szkole maja zajecia taneczno-teatralne) Wejscie do sklepu obuwniczego przypominalo przekroczenie bram Hadesu - tlum klebiacych sie rodzicow, wyjaco-wrzeszczacych dziatek plci obojga i obsluga biegajaca z obledem w oczach. Istny Armageddon. Po godzinie udalo sie nam nabyc w koncu odpowiednie obuwie i moglismy opuscic dam zgrozy, aby... kupowac dalej. Calosc zakupow szkolno-ubraniowo-papierniczych zajela nam godzin cztery. A dzisiaj maratonu ciag dalszy - koszule nalezy poprasowac, spodnie dopasowac, reszte rzeczy do szkoly odnalezc ( bo w szale sprzatania moj Ukochany Mezczyzna odlozyl je...w jakies na pewno bezpieczne miejsce)
Byle do jutra!!! Trzymajcie sie, Rodzice!!!
Zanim jednak radosnie pomachamy naszej pociesze, podazajacej ku edukacji, wiedzy i madrosciom, trzeba owa wyposazyc. I nie wiem, jak dla Was - dla nas bylo to pieklo. I nawet nie chodzi o to, ze mundurki - bo takowe mozna zamowic w internecie, szkola wyslala specyfikacje, wiec wszystko wiadome jest, poczta przywozi. prosto, latwo, przyjemnie. Taaaaa... W szale zakupowym nabylam spodnie dziecieciu - ale zem lamer, zle mi sie kliknelo i przyszly szare. Zamiast granatowych. Koszule kupilam biale - hmmm, co z tego, ze okazaly sie dziewczecymi bluzkami. Z pomieszczeniami na biust - ktorego moj chuderlawy Bobusio nie ma.
To jeszcze nie jest piekielko jednakowoz. Doswiadczeniem z pogranicza sportow ekstremalnych byl zakup odpowiedniego obuwia - a do szkoly mojemu chlopaczkowi potrzeba par czterech: buty codzienne, koniecznie skorzane, czarne. Buty sportowe. Buty pilkarskie. Buty do tanca ( sic! - w szkole maja zajecia taneczno-teatralne) Wejscie do sklepu obuwniczego przypominalo przekroczenie bram Hadesu - tlum klebiacych sie rodzicow, wyjaco-wrzeszczacych dziatek plci obojga i obsluga biegajaca z obledem w oczach. Istny Armageddon. Po godzinie udalo sie nam nabyc w koncu odpowiednie obuwie i moglismy opuscic dam zgrozy, aby... kupowac dalej. Calosc zakupow szkolno-ubraniowo-papierniczych zajela nam godzin cztery. A dzisiaj maratonu ciag dalszy - koszule nalezy poprasowac, spodnie dopasowac, reszte rzeczy do szkoly odnalezc ( bo w szale sprzatania moj Ukochany Mezczyzna odlozyl je...w jakies na pewno bezpieczne miejsce)
Byle do jutra!!! Trzymajcie sie, Rodzice!!!
Sunday 19 August 2018
Kapielisko Tatry
Poszlismy z mym 11-letnim Bobusiem nad Morskie Oko. Tak, to wlasnie w Tatrach - piekne, przejrzyste jezioro z pstragami i widokiem. W mojej pamieci - cud, miod i malina. Tia...
Hej, gory nase, gory...
Polska pieknym krajem i bezpiecznym jest - wiadomo. Skutkuje to naplywem turystow. A ze i obywatelom zyje sie lepiej i dostatniej to...jada wozy kolorowe pod gore, parskaja koniki i sapia obywatele, ktorzy postanowili przebyc trase na nogach wlasnych, czesto nie podkutych. A droga to dluga, kreta, asfaltowa i...goraco jest. Pot kapie z czolek, pic sie chce... Docieraja zziajani turysci do celu ( bo dalej juz nie maja sily ) i... taka fajna woda. To, co sie dzieje na brzegu zaczyna przypominca Jurate, plaze Wladyslawowa lub Sopotu. Stoja obywatele po kolana w jeziorze i sie chlodza. A my sie z Bobusiem zastanawiamy - czy w przyszlym roku pojawia sie moze parawany i lezaki? Niektorzy chlapali sie tak wspaniale, ze w zasadzie brakowalo im tylko szamponu, mydelka i pontonu do tej kapieli...a woda przy brzegu robi sie dziwnie metna... Wszystko to tuz pod tablica informujaca o zakazie, smiecenia , wlazenia do wody, karmeinia kaczek i pstragow etc. Straznikow TPN niet - a na mandatach park moglby zbic istna fortune.
Moze czas zamknac Tatry?
Hej, gory nase, gory...
Polska pieknym krajem i bezpiecznym jest - wiadomo. Skutkuje to naplywem turystow. A ze i obywatelom zyje sie lepiej i dostatniej to...jada wozy kolorowe pod gore, parskaja koniki i sapia obywatele, ktorzy postanowili przebyc trase na nogach wlasnych, czesto nie podkutych. A droga to dluga, kreta, asfaltowa i...goraco jest. Pot kapie z czolek, pic sie chce... Docieraja zziajani turysci do celu ( bo dalej juz nie maja sily ) i... taka fajna woda. To, co sie dzieje na brzegu zaczyna przypominca Jurate, plaze Wladyslawowa lub Sopotu. Stoja obywatele po kolana w jeziorze i sie chlodza. A my sie z Bobusiem zastanawiamy - czy w przyszlym roku pojawia sie moze parawany i lezaki? Niektorzy chlapali sie tak wspaniale, ze w zasadzie brakowalo im tylko szamponu, mydelka i pontonu do tej kapieli...a woda przy brzegu robi sie dziwnie metna... Wszystko to tuz pod tablica informujaca o zakazie, smiecenia , wlazenia do wody, karmeinia kaczek i pstragow etc. Straznikow TPN niet - a na mandatach park moglby zbic istna fortune.
Moze czas zamknac Tatry?
Guilty Pleasures
Kazdy jakies ma. Przyznam sie - dla mnie takimi odmozdzaczami, odmysleniaczami sa... pisma dla pan i telewizyjne programy sniadaniowe Lubie jak sie przy nich mozna odmyslic, a przy tym dowiedziec wielu rzeczy - jak upiec bezglutenowe ptysie ze slimakow i wodorostow ( samo zdrowie), w co sie ubierac, w co sie nie ubierac. Jak podmalowac oczko prawe i lewe, jakie kolczyki w pepku nosic. Czytam te madrosci, czytam, a potem mowie sobie:' Stara babo, mlodsza i piekniejsza juz nie bedziesz. ' Ale pomarzyc mozna, prawda?
W ramach Guilty Pleasures zajrzalam na pewnego popularnego bloga dla dam - Autorka popelnia wpis o ksiazkach, poleca jakies lektury ( mniej lub bardziej ambitne i wspaniale, ale to juz nieistotne) W kazdym razie - popelnia cos na ksztalt edukacji kulturalnej do pewnego stopnia. Coz za ciekawe przemyslenia zas zamieszczaja Czytelniczki szanowne w komentarzach? Czy dziela sie wrazeniami, przemysleniami, wlasnymi sugaestiami co do ciekawej lektury? Nijak. 90 procent owych kometarzy to wpisy typu - A skad bluzeczka? A w jakim rozmiarze? A jaka szminka? A lampka fajna - skad??? Ech , ludziska...
No , to tak sobie ulalam. A teraz ide pic herbate. Bezglutenowa i przyjazna kornikom. Do uslyszenia:)
W ramach Guilty Pleasures zajrzalam na pewnego popularnego bloga dla dam - Autorka popelnia wpis o ksiazkach, poleca jakies lektury ( mniej lub bardziej ambitne i wspaniale, ale to juz nieistotne) W kazdym razie - popelnia cos na ksztalt edukacji kulturalnej do pewnego stopnia. Coz za ciekawe przemyslenia zas zamieszczaja Czytelniczki szanowne w komentarzach? Czy dziela sie wrazeniami, przemysleniami, wlasnymi sugaestiami co do ciekawej lektury? Nijak. 90 procent owych kometarzy to wpisy typu - A skad bluzeczka? A w jakim rozmiarze? A jaka szminka? A lampka fajna - skad??? Ech , ludziska...
No , to tak sobie ulalam. A teraz ide pic herbate. Bezglutenowa i przyjazna kornikom. Do uslyszenia:)
Tuesday 5 June 2018
Prawie nastolatek
Czas leci, lata takoz, siwych wlosow przybywa. Czas by reaktywowac bloga, moze? Coz u nas - od wielu lat duuuze zmiany - zwierzat ubylo, maz zaokraglil sie, dziecko uroslo i jest juz prawie nastolatkiem - a zachowuje sie, jak rasowy 15-letni buntownik.
Wlasnie - swiat nastolatkow - blogow o slodkich dzidziusiach jest wiele - niemowlaczki, rozowe kokardki i niebieskie wdzianka atakuja z kazdego portalu rodzicielskiego. Potem jeszcze nieco
o przedszkolakach, troche ozywienia na etapie poczatku szkoly i...potem porownawczo - ciiiisza... Wniosek jest jeden - albo nastolatki sa nudne, albo daja swoim rodzicom takiego lupnia, ze owi nie maja juz sily i energii na nic wiecej, jak tylko probe oswojenia sytuacji i przetrwania.
o przedszkolakach, troche ozywienia na etapie poczatku szkoly i...potem porownawczo - ciiiisza... Wniosek jest jeden - albo nastolatki sa nudne, albo daja swoim rodzicom takiego lupnia, ze owi nie maja juz sily i energii na nic wiecej, jak tylko probe oswojenia sytuacji i przetrwania.
Moj syn czuje sie juz prawie nastolatkiem, a na pewno juz nie dzieckiem. W zwiazku z czym uznal, ze winien byc humorzasty i wyglasza tezy, znane nam z wlasnej mlodosci:' nikt mnie nie rozumie', 'mam najgorsze zycie na swiecie' i koronne' mamo, ty nie wiesz, jak to jest byc dzieckiem
w dzisiejszych czasach'.
w dzisiejszych czasach'.
Wlasnie, jak to jest byc na etapie zawieszenia miedzy dzieciecoscia a nastoletnim zywiolem? Bedziemy sie temu uparcie przypatrywac. I sprobujemy jakos sobie z tym - z punktu widzenia matki nieszczesnej - poradzic.
A na razie oslodzimy zycie nastolatka domowymi burgerami:
Matka bierze mieso wolowe mielone, dodaje don jajko, nieco soli i pieprzu, lyzeczke puree pomidorowego i posiekana drobniutko cebule ( mozna uzyc blendera, jak ktos woli). Doprawia suszonym oregano, bazylia i wycisnietym czosnkiem. Wyrabia na jednolita w miare mase i formuje cztery plaskie, okragle kotlety.
Teraz nalezy je usmazyc na patelni z niewielka iloscia oleju, na nieduzym ogniu - patelnia nie moze byc zbyt goraca. Usmazenie zajmie nam okolo 10-15 minut.
W tzw miedzyczasie matka podgrzewa pod grillem buleczki ( uwazajac, aby ich nie spalic), a w piekarniku piecze frytki ( matka jest leniwa i uwaza, ze raz na ruski rok mozna dac dziecku frytki z piekarnika). Przygotowuje rowniez pokrojone w plasterki pomidory, porwana salate, ogorki kwaszone, plasterki sera oraz keczup.
A potem pozostaje juz tylko konsumpcja - z czym kto sobie zazyczy. Prosto i latwo, a na jakies piec minut nie jestesmy najgorsza matka na swiecie. Polecam:)
Na koniec anegdotka z pracy - znajomy sierzant narzekal, iz jego nastoletni syn postanowil pozostac gotem. Zafarbowal sobie wlosy na czarno, zaczal nosic czarne ciuchy i podkreslal oczy czarna kreska. Rozpacz ojca wyrazila sie w krotkim: ''Ale on nie moze byc gotem!!! On jest na to za wesoly!!!'' EOT :)
Subscribe to:
Posts (Atom)